Opis forum
Administrator
*U bram ciemności stanęła grupa wojowników a wraz z nimi 11000 tysięczna armia jeden z nich przemówił*witam was wszystkich*tłum za czą wiwatować*spokój*po chwili nawet nie było słychać nawet oddechu*Ja Walmor Iremo wasz dowódca i kompan mam zaszczyt ogłosić że z dniem dzisiejszym zaczynamy walkę z dobrem ruszamy w stronę Gondoru podbić Minas Tirith a później sie zobaczy a wiec nie czekajmy *wykrzykną* ustawić się w kolumnie*krzykną*za Mordor*wskazał ręką Gondor*
Offline
Nowy użytkownik
*Mężczyzna w skórzanej zbroi przypatrywał się "wielkiemu wydarzeniu" obojętnie patrząc na wszystko oparty o jedną z kolumn. Na plecach miał wielki miecz dwuręczny, a za pasem kilka sztyletów. jednym z nich sobie podrzucał...sztylet był całkowicie bezbarwny. Po jego minie można było wywnioskować że nawet nie słucha wypowiadającego sie przywódcy.
"Niech oszczędzi tej gadki..."Pomyślał sobie. Chciał tylko i wyłącznie walczyć. Odepchnął się od ściany i wszedł pomiędzy tłum*
Offline
Administrator
a wiec pokażcie że nie jesteście gorsi walczcie z nimi i wygrajcie to*krzykną*niech zło za triumfuje. Walczmy za władzę za wolność za Mordor*tłumy orków uruk hai i goblinów wiwatowały i krzyczały jedno słowo Mordor!!!. Walmor poprawił pas i wyciągną topór po czym uniósł go do góry*Minas Tirith!!! będzie nasze !!*staną na czele armii*
Offline
Nowy użytkownik
*Mężczyzna, najemnik, odpychał od siebie orków i uruków*Odejdźcie ode mnie! Bo nie ręczę za siebie na polu walki...
*Był rasistą...ale orkowie to było co innego. Okropnie śmierdzieli...od tego można zasłabnąć! Człowiek przebił się przez tłum żądnych krwi, tępych orków na przód armii, tuż obok Walmora*
Będę walczył u Twego boku, jak na wojownika przystało! Powiedz mi tylko gdzie reszta Twych pomocnych? Czyżby stchórzyli?*Zapytał i zaśmiał się w głos. Był nakręcony...i to nieźle*
Offline
Administrator
Tolleranie oni maj jeszcze czas. Ale ciesze się że ty jesteś *powiedział poważnie* moja armia jest zagrzana i gotowa na wszystko za długo czekali na wolność teraz to już kwestia czasu*skierował sie do tłumu *spójrz na nich oni nie czują lęku zobacz ilu ich jest i zauważ ze to były kiedyś elfy. Pan ciemności tak ich zmienił w swych lochach*zaśmiał się*
Offline
Nowy użytkownik
*Bez słowa wrócił wśród tłum orków. Nie wierzył on w Boga Zła...nie wierzył w nic. Po prostu płacono mu za służbę w klanie. Nurtowało go jedno pytanie"Czy będą jakieś kobiety?". Po chwili wrócił do Walmora i zapytał*
Walmorze...będą nam towarzyszyć jakieś piękne Panie?*Po czym uśmiechnął sie kącikiem ust*
Offline
Administrator
jak przyjdą to będą mi teraz do szczęścia nie są potrzebne tak jak i im *uśmiechną się*teraz tylko w głowie jedno walka i wygrana za wszelką cenę
Offline
Nowy użytkownik
Nie martw się...wygramy. Zabiję każdego kto wejdzie mi w drogę...KAŻDEGO*Podkreślił*Póki co...idę sie napić *Powiedział i znów zniknął. Skierował swe kroki ku karczmie...*
Offline
Nowy użytkownik
Przyglądała się zebranej armii z boku, z cienia drzew. Zdradzała się jedynie urwanym i podnieconym oddechem. Miała na sobie skromną kobiecą zbroję lśniąco miedzią do której przywykła. Krótką spódniczkę skrywało płaty wytrzymałego metalu, które połączone sprytnie tak, że podczas marszu nie dawały o sobie znać. Jej pierś zakryła zbroja lamelkowa. Płytki ciasno przylegające do siebie krasnoludzkiej roboty. Na plecach zwisały skrzyżowane dwa sztylety, którymi posługiwała się oburącz. Długie i zgrabne nogi ochraniały jedynie wysoko sięgające buty, bo mianowicie do kolan, okute nagolennikami. Nie brała większego wyposażenia, droga była długa, a te co miała zawsze wystarczało, jedynie włosy na co dzień puszczone luźno związała wysoko, by nie przeszkadzały w walce.
Wyszła z cienia drzew i podążyła do przywódcy. Praca z orkami i innymi ich współbratymcami nie uśmiechała się jej. Jednak wiedziała ile mogą zdołać w walce. Starając się nie oddychać przy nich i nie zwracać na ich dzikie spojrzenie stanęła przed Walmorem.
- Witaj.... nie spóźniłam się? - uśmiechnęła się do niego zadziornie.
Offline
Administrator
nie *powiedział krótko łapiąc oddech*już niedługo się zacznie teraz tylko czekamy na odpowiedni moment *uśmiechną się* nie spodziewałem się ciebie tutaj*bacznie obserwował Wojsko* Powiem szczerze że nie sądziłem że przyjdziesz
Offline
Nowy użytkownik
- mówiąc szczerze i ja nie wierzyłam w to..-odrzekła ogarniając wzrokiem całe zebrane tu "stado".
- mam iść? - zapytała przegryzając wargi w uśmiechu.
Offline
Administrator
Nie zostań każda osoba się liczy *uśmiechną się do niej* ale proszę nie daj się zabić
Offline
Nowy użytkownik
- Bardziej przeraża mnie praca z nimi - uśmiechnęła się ironicznie patrząc na hałasujących orków.
- sami jedziemy, czy ktoś będzie? - zapytała zaciekawiona, miała nadzieję na jakieś towarzystwo na wet kobiety.
Offline
Administrator
jest jeszcze mój najemnik Tolleran Tasartir i może przyboczna osoba Iwor z klanu Mroczna Armia
Offline
Nowy użytkownik
Tak mało osób a taka amia- zastanawiała się w myślach i jedynie uśmiechnęła się do Walmora.
- a jak oceniamy szanse? - zapytała zwracając się znów do niego.
Offline